Forum Rodu Vessah- Najlepszego Rodu W Gildwars
Głowa Rodu
*Na dziedziniec porośnięty po obu stronach drzewami, wszedł mag* Caellionie! wychodź! *w ręku trzymał swój ukochany jednoręczny miecz. Stał tak i patrzył na pomnik Mavona i Nasmora, czekając na przeciwnika*
Offline
Głowa Rodu
Świetnie... *podszedł do ciebie i wyciągnął ostrze na znak szacunku i uczciwości*
Offline
Głowa Rodu
*przytaknął i odszedł parę kroków dalej. Stanął w rozkroku i trzymając miecz oburącz, wyciągnął ostrze do przodu*
Offline
Głowa Rodu
*mag widząc to uśmiechnął się tylko. Zaciągnął kapelusz i ruszył w twoją stronę szybkim krokiem. Gdy był blisko obrócił miecz w rękach i zadał poziome, szybkie cięcie w okolice ramion*
Offline
Głowa Rodu
*widząc nadlatujące ostrze, zrobił półkoliste machnięcie mieczem parując w ten sposób cios* no...uważaj...* wysunął prawą nogę do przodu i wymierzył ukośne cięcie w okolice barku*
Offline
Głowa Rodu
*posunięcie przeciwnika, zaskoczyło nieco maga. Cios został sparowany i jego ręka bezwładnie leciała w powietrzu. Jednak nie ma co panikować, trzeba walczyć. Mag szybko kucnął słysząc świst ostrza nad głową. Bez zawahania podciął przeciwnika, zapierając się jedną nogą o kamienne podłoże*
Offline
Gość
*wokół walczących powstał ciasny krąg obserwatorów, którzy wrzeszczeli na całe gardła imiona swoich faworytów*
*nie spodziewał się takiego posunięcia. przewróciłby się, gdyby w ostatniej chwili nie zdążył wbić ostrza między kamienne płyty. Jako że chwilowo nie mógł wyciągnąć miecza z podłoża, a przeciwnik w każdej chwili mógł go zaatakować, więc Caellion zdecydował się na desperacki krok i starał się kopnąć Focrosa w szczękę*
Offline
Głowa Rodu
*w prawie że siedzącej pozycji trudno było się obronić, jednak mag zasłonił się ręką decydując się na osłabienie ciosu. Dostał kopniaka i posunął po ziemi kilka metrów.Wstał, wytrzepał się z kurzu i powiedział* no, nie wiedziałem, że tak potrafisz...*spojrzał na ciasny krąg ludzi i rozproszył go nieco zaklęciem wichury* no to trochę luźniej...*stanął w rozkroku i czekał aż przeciwnik zaatakuje*
Offline
*chłopak uśmiechnął się* Wojownik musi umieć improwizować *spokojnym krokiem podszedł do miecza i wyjąwszy go z kamiennego podłoża, poprawił rękojeść, tak by dobrze ułożyła się w ręce, po czym ruszył biegiem w stronę przeciwnika i starał się dźgnąć go w prawą rękę na tyle mocno, by pozbawić go broni*
Offline